07 marca 2015

Owce, Owce, Owce :)

Tak jak pisałam, w tą niedzielę pojechaliśmy do Pastuszkowa na pierwsze spotkanie z owieczkami. :) Powiem szczerze byłam cała zestresowana tym wyjazdem - tym, że Jazziu się wystraszy owieczek, ze będę chodzić jak łamaga i nie będę wiedziała co mam robić itp...
Jazz jak zwykle rozwiał wszystkie moje obawy :D Od początku widząc owieczki i czekając na swoją kolej, był nimi zainteresowany ( tak jak pieskami wokół - niestety połtora tyg siedzienia w domu, z powodu mojej, choroby robi swoje :D ). Pierwsze wejscie mieliśmy na małym ogrodzonym terenie, żeby zobaczyć jak się będzie zachowywał. Wchodzimy i... jest ! Jazz nawet latał za owieczkami, szczekał i kulturalnie jak to porządny pies obwąchał owecom tyłki :D Trenerka mówiła, że jak na pierwszy raz radził sobie super i jest rokujący, więc bardzo się cięszę :) Drugie wejście było już na większym terenie. Jak go przez chwilę przejęła trenerka to radził sobie o wiele lepiej niż ze mną.. :D Nawet przez chwile nie skapną sie ze to nie ze mną pracuje, co mnie zdziwiło, bo np na hopki, zabawe z obcym nie pójdzie. Pod koniec to chłopak tak się nakręcił, że ciężko było go odciągnąć od owiec. Generalnie wypad zaliczam do udanych i na pewno nie jest to nasza ostatnia lekcja pasterstwa :)
Zdjęć nie mamy ale za to jest filmik: Jazz - first time herding

Jutro idziemy na 15km spacer 'dogtrekkingowy' do kampinosu oragnizowany przez włascicieli warszawskich borderków. Mam nadzieje, że doczołgamy(ja) się potem do domu :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz